Skąd się wzięły skrzydła? Pierwsze pióra mogły przydawać się dinozaurom do płoszenia ofiar

Dinozaury mogły używać piór na przednich kończynach i ogonie do płoszenia i ścigania swoich ofiar – sugeruje prof. Piotr Jabłoński z zespołem z Korei. Badacze, aby potwierdzić tę hipotezę, zbudowali robota – Robopteryksa straszącego owady i badali neurony koników polnych.

Ptaki to najbliżsi współcześni krewni dinozaurów. Skąd się jednak wzięły u nich pierzaste skrzydła? Przecież nie wyrosły im one z dnia na dzień… Od jakiegoś czasu przyjmuje się, że ewolucja skrzydeł rozpoczęła się u dinozaurów. Wiadomo bowiem, że niektóre z tych pradawnych gadów – np. zaliczanych do Pennaraptorów – chociaż nie były jeszcze zdolne do latania, miały sztywne pióra na ogonach i małe pióra przypominające skrzydła na przednich kończynach (ramionach).

Pióra musiały być promowane w ewolucji, bo były dinozaurom do czegoś potrzebne – jeszcze zanim były w stanie unieść zwierzę w powietrze. Nową hipotezę podsuwają teraz w Scientific Reports naukowcy z Korei – w tym prof. Piotr Jabłoński, związany z Muzeum i Instytutem Zoologii PAN.

Badacze pokazują, że dinozaury mogły używać piór na ramionach i ogonie, aby przestraszać owady i wypłaszać je z ich kryjówek.

BU!

Kiedy konik polny siedzi cicho w trawie, świetnie się kamufluje i naprawdę trudno go dostrzec. Dopiero kiedy podskoczy, staje się łatwy do wyśledzenia wzrokiem. Okazuje się, że do takiego przestraszenia zdobyczy świetnie mogą przydawać się właśnie pióra.

Kiedy machnie się czymś obszernym w pobliżu owada, ten może poczuć się dostrzeżony i zmienia strategię przetrwania: zamarcie w bezruchu traci dalszy sens i sensowniejsza wydaje mu się ucieczka. A w pościgu dinozaury miały z owadami większe szanse na zwycięstwo.